Usiadłam ponownie na swoim ulubionym miejscu. Przerwa z nauczycielem
szybko minęła poprzez żwawą rozmowę..jakim nauczycielem. Josh jest
niewiele starszy ode mnie. Można powiedzieć, że jesteśmy przyjaiciółmi.
Usiadłam chwytając pałeczki w dłonie otaczając się mnóstwem talerzy,
które sprawiają mi uśmiech na twarzy. Każde inne uderzenie w nie daję
przeróżne dźwięki które razem tworzą idealna całość. Od zawsze marzyłam
nauczyć się grać na perkusji, a teraz postanowiłam realizować każde moje
marzenie odnajdując w ten sposób swój cel życiowy.
-To co gramy?-zapytał chłopak
-Nie wiem mi to obojętne, nauczycielu-zaśmiałam się co również rozbawiło Josh'a
Nienawidzi kiedy tak do niego mówię, bo jak twierdzi 'to go postarza'.
-No to zagraj co chcesz..zaskocz mnie.
Uwielbiam to jego zdanie. Wiedziałam w tej chwili, że mogę ponieść się
wodzy fantazji i stworzyć nową Muzykę, a właśnie to uwielbiałam
najbardziej.Po chwili zamyślenia uderzyłam w pierwszy bęben, drugi,
trzeci i tak po kolei wydając piękne dźwięki. Moje ruchy stawały się
coraz szybsze, a świetna robota przynosiła satysfakcje nie tylko mi,ale
także Josh'owi, który perfekcyjnie nauczał mnie gry na moim wymarzonym
instrumencie. Oddając się w pełni mojemu szczęściu po pomieszczeniu
niosła się moja ulubiona melodia.Uderzając w talerze czułam się na swoim
miejscu. Moje serce oddając się pasji powiększało się. Kochałam
to..kocham to. Widok uśmiechniętego Josh'a, który dokładnie przyglądał
się moim ruchom sprawił, że dalsza gra stawała się tylko przyjemnością. W
jego oczach widziałam dumę, która później przeniosła się na mnie.
Ciężka praca w Końcu się opłaciła.
Nie przestając grać zobaczyłam jak Josh macha do mnie ręka ruszając
ustami. Melodia była tak głośna, że nawet krzyk nie potrafił jej
przebić.
-Zatrzymaj się na chwilę-wykonałam jego prośbę widząc jak odchodzi w
stronę drzwi-Już poszukam-usłyszałam ponownie głos przyjaciela i
zobaczyłam go przede mną szukając czegoś w kurtce
Po chwili moim oczom ukazał się przystojny chłopak a burza loków na
głowie. Jego uśmiech skierowany w moją stronę zauroczył mnie.
-Część-przywitał się machając do mnie
Odpowiedziałam tym samym nie mogąc przestać się uśmiechać.
-[T.I] poznaj to jest Harry, członek zespołu One Direction-wstałam z
krzesła kierując się w stronę chłopaków-Przed chwila grałaś jedną z ich
piosenek-powiedział Josh a ja podając dłoń chłopakowi poczułam ciepło
przebiegające przez ciało
'Oczami Harry'ego'
-Fajnie Cie poznać-powiedziałem zapatrzony w jej piękne, głębokie oczy, które mnie wciągnęły
-Mi Ciebie też -jej uśmiech dopełniający delikatna twarz sprawiał, że radość ogarnęła mnie całego
-O mam-Josh wręczył mi potrzebna kartkę a ja ponownie wróciłem do widoku
pięknej dziewczyny, która nie mogła przestać się uśmiechać.Ta jej
twarz, szeroki uśmiech, piękne oczy idealnie do siebie pasowały. Długie
włosy opadające na ramiona dodawały jej uroku.
-Więc-przeciągał perkusista- Coś jeszcze?
Wziąłem co było mi potrzebne, ale nie chciałem rozstawać się z tym widokiem, marzycielskim widokiem, który dawał mi radość.
'Oczami [T.I]'
Harry szeptając coś Josh'owi usiadł na kanapie przy wejściu.Jego osoba
urzekła mnie, ale co on robił? Usiadłam ponownie na wymarzonym miejscu.
-Josh, czy on musi tutaj siedzieć?-zapytałam dość cicho, ale jednak nie wystarczająco
-Tak, musi-odezwał się zachrypnięty głos w oddali
-Może jednak nie-powiedziałam z nadzieją
Wstydziłam się grać przed nim. Wiem to głupie, ale ten chłopak naprawdę mi się podobał i bałam się przed nim ośmieszyć.
-A co nie umiesz grać?-w jego głosie słychać było ironię
-Chyba sobie kpisz!-uniosłam się
-Ta jasne.. pewnie dopiero pierwsza lekcja, więc nawet nie wiesz jak uderzać w talerze-zadrwił zbliżając się bliżej mnie
-Widzę, że bezczelność masz wrodzoną-jego słowa sprawiły, że chciałam
pokazać mu prawdę, kim tak na prawdę jestem i co najważniejsze że się
myli
Pewna siebie czując wścibski wzrok chłopaka na sobie zaczęłam uderzać w
perkusję, najszybciej jak potrafiłam.Kątem oka widziałam, jak oczy
przystojniaka dziwią się temu. Sprawiło mi jeszcze większą radość i
mnóstwo satysfakcji.
-I co dalej uważasz, że nie umiem grać?-odezwałam się uradowana
wyrywając Harry'ego z transu, który przeżył pod duża dawką
niewiarygodności.
-No dobra-ratował się z sytuacji-Może i grać umiesz, ale na pewno nie
lepiej niż ja-pewny siebie usiadł za drugą perkusją i już przy pierwszym
uderzeniu złamał pałeczkę
-Masz rację, tak jak ty to chyba nikt nie umie grać-zaśmiałam się
wniebogłosy razem z Josh'em widząc lekkie zaczerwnienienia na policzkach
chłopaka
Dalszy czas lekcji odbył się w towarzystwie Harry'ego. Co chwilę nas
rozbawiał co lekko rozpraszało, ale zarazem uszczęśliwiało mnie. Ten
jego wzrok zatrzymujący się na moim ciele lub spotykające się z moim
upragnionym spojrzeniem, to było uroczę. Ten jego harmonijny głos
skierowany do mojej osoby był taki słodki. Rozbawił mnie swoimi
głupotami, ale czasami nerwy na niego wdzierały się do mojej głowy. Te
'przypadkowe' dotknięcia mojego ciała w nieodpowiednich miejscach,
chwilami robiło się bezczelne i chamskie. Jego pewność siebie miejscami
zaczynała mnie przerażać, ale zagłuszał to swoimi często nie
wychodzącymi żartami.Ale właśnie to mnie rozśmieszało.Kolejne nasze
nauki nie obywały się bez Hazzy. Codzienne lekcje przynosiły większa
dawkę śmiechu. Ciszyło mnie to, że Hazza zaczął przychodzić do Josh'a
tylko ze względu na mnie. Czasami nawet spotykaliśmy się wieczorami,
chodząc razem po zaciemnionym Londynie. Nasza przyjaźń, a może nawet i
mocniejsze uczucie rozwijało się. Nie kłamię Harry to uroczy chłopak, a
ta nutka bezczelności, która na początku znajomości mnie do niego
zraziła, teraz mnie pociąga. Co poradzę, że właśnie taki charakter
lubię? Potrafi był romantyczny, czuły, wrażliwy a kiedy potrzeba nawet
śmieszny. Będąc z nim czułam jak moje serce się raduję, a rozum
potrzebuje dawki jego towarzystwa.
'Oczami Harry'ego'
Każdy kolejny widok [T.I] przybliżał mnie do powiedzenia jej tej
najważniejszej rzeczy. Będąc u jej boku znikał cały świat, liczyła się
tylko ona. Jej charakter jest idealny dla mnie. Rozmowa z nią nie ma
końca. Już od pierwszego dnia pragnąłem aby między nami zrodziło się coś
i właśnie tak jest. Będąc z nią, widząc jej uśmiech, który wywołuję ja
również jestem szczęśliwy. Każda chwila z nią staje się wyjątkowa. Te
oczy, które pragnę widzieć codziennie, za każdym razem odkrywam w nich
cos nowego, niesamowitego. Spacery pod gwieździstym niebem, romantyczne
kolację, uwielbia to. Wtedy czuję się jak potrzebna kobieta, widzę to w
jej oczach. W każdej odpowiedniej chwili zbieram siły, aby wyznać jej
prawdę, ale jestem zbyt słaby. Chciałbym w końcu przejść na następny
etap, ale nieśmiałość mnie hamuje. Wiem doskonale, że kiedyś i tak będę
musiał to zrobić. Nie pozwolę jej odejść.
'Oczami [T.I]'
Rozmarzona leżałam na łóżku. W mojej głowie roiło się od chłopaka w
którym jak twierdze się zakochałam. Ale przecież mu tego nie powiem. No
jak? Pierwsza? To on powinien przejąć inicjatywę. Jak tego nie zrobi,
znaczy, że nic dla niego nie znaczę. Te słowa zabolały..choć sama je
mówiłam w myślach wieść o przyjaźni zabolały podwójnie. Nic nie poradzę,
że jego osoba mnie urzekła i nie mogę przestać o nim myśleć. Ciągle
robi coś szalonego więc tracę dla niego głowę. Kto normalny wysyła
prawie codziennie bukiet róż. Albo wynajmuję drogie restaurację, juz nie
mówię o naleganiu na spotkanie, co w pewnie sposób też mi imponuje.
Wiedząc, że dzisiejszego dnia go zobaczę serce wali jak oszalałe, ale
raduje się tą wiadomością.
Zapatrzona w sufit, nie przestając się uśmiechać na myśl o chłopaku
usłyszałam dźwięk żwiru, który szeleścił pod kołami samochodu, ale ten
dźwięk nie przykuł mojej uwagi. 'Pewnie tata przyjechał'-pomyślałam
dalej oddając się Krainie marzeń, lecz z tego wybił mnie dźwięk
barierek.
Lekko wystraszona podniosłam się spoglądają w stronę drzwi balkonowych.
Przed oczami mogła czarna postać, co sprawiło szybsze bicie serca tym
razem ze strachu który ogarnał mnie całą. Powoli z szybszym oddechem
zbliżyłam się do balkonu otwierając drzwi.
-Cześć-przywitał się krzykiem Harry wyskakując zza roku ściany
-Debilu! Wiesz jak się wystraszyłam!-uderzyłam go w ramię uspokajając serce, które chciało wyskoczyć z mojego wnętrza
Wchodząc do pokoju trzymając się za Klatkę piersiowa która szybciej niz zwykle się unosiła, do uszu dochodził śmiech chłopaka.
-W ogóle co ty wymyśliłeś?Nie lepiej było wejść drzwiami jak normalny człowiek?
-Ja muszę być oryginalny, nie typowy-wywyższył się ponownie ukazując swoja Dumę
-Po co przyjechałeś?-zapytałam śmiejąc się
-Musze Ci cos powiedzieć. W Końcu się na to zdecydowałem, wiec proszę
nie przerywaj mi bo już chyba po raz setni się wycofam-jego słowa lekko
mnie wystraszyły- Bo chodzi o to, że od kiedy cię zobaczyłem nie byłaś
mi obojętna. Te nasze spotkania przynoszą mi prawdziwe szczęście, ty
jesteś tym szczęściem. Więc chciałem powiedzieć Ci, że , że-zacinał się,
słysząc głośne przełknięcie śliny co lekko mnie rozbawiło w Końcu się
odważył-Kocham Cię!
Ostatnia dwa słowa..zamurowały mnie. Czas się zatrzymał, a ja wpatrzona w
niego nie mogłam uwierzyć w usłyszane słowa. Zdziwienie,ale tez
szczęście zagościło na mojej twarzy. Zapatrzeni w siebie Harry czekał na
odpowiedź, której nie byłam w stanie udzielić. Moje ciało odebrało mi
posłuszeństwo. Wykonując tylko wdechy i wydechy pragnęłam się odezwać.
-Ok..czyli się tylko wygłupiłem-usłyszałam złamany głos Hazzy
-Nie!-jego słowa ożywiły mnie- Przepraszam, ale lekko mnie zaskoczyłeś,
ja też Cie kocham-powiedziałam z uśmiechem czekając na niego reakcje
Na twarzy pojawił się szeroki uśmiech a ciało chłopaka w jednej chwili
znalazło się obok mnie. Składając na gorących ustach pocałunek oddałam
się chwili myśląc, że ten związek będzie wspaniały.
sweet
OdpowiedzUsuńCzemu Harry czuję się potrzebną kobietą ?
OdpowiedzUsuń' Wtedy czuje się jak potrzebna kobieta, widzę to w jej oczach ' że w sensie ona się tak czuje nie on .. :) czytanie ze zrozumieniem dziecko xx
Usuń