środa, 14 sierpnia 2013

Imagin Liam

Kolejny raz , tej jebany sukinsyn wystawił swoją rodzinę , i on śmie nazywać się ojcem , jego jedyna córka dostała tak wielką szansę a on to olał , stracił jednego syna i nie długo straci drugiego. Michel powiesił się w swoje 22 drugie urodziny , a on nigdy , dosłownie nigdy nie przyszedł na jego grób. Caroline moja młodsza siostra dostała się na prestiżowe warsztaty malarskie , prosiła go ja go prosiłem by przyszedł , i choćby raz zrobił coś dla rodziny , ale on miał mnie i ją w dupie. Wystawa małej odbyła się w największym z muzeów w Londynie . Płakała , tak strasznie płakała że jej ojciec nie przyszedł świętować tak wielkiego sukcesu wraz z nią. Moja dziewczyna [T.I] siedziała i ją pocieszała , mówiła jak bardzo jesteśmy z niej dumni. Nie wytrzymałem , zerwałem ze ściany portret ojca który namalowała Corolin i poszedłem do jego biura . Miał jakąś ważną konferencje , ale   nie obchodziło mnie to , obchodziło mnie to że zranił moją kochaną , małą i nie winną siostrę. Wkurwiony wszedłem do biura :
L:Panie Payne , narysowała dla ciebie obrazek , a ty nawet się nie pojawiłeś. - powiedziałem pokazując mu obraz
OL[Ojciec Liama ] : Połóż na stole - pokazał ręką w stronę stoły , zaśmiałem się z ironią.
L:Twoja córka jest przekonana że jej nie lubisz , próbuje się z tobą porozumieć , dlaczego jej nie słuchasz ? Czemu to cię w ogóle nie interesuje ? - powiedziałem już tak zły że nie wiem kiedy zacząłem krzyczeć - Dlaczego chociaż raz , nie jest to dla ciebie najważniejsze !?- wszyscy jego wspólnicy przysłuchiwali się nam.
OL:Dla kogo to przedstawienie ? - spytał patrząc wprost na mnie . Dla kogo , kurwa naprawdę pytasz dla kogo ?
L: Dla ciebie - powiedziałem już mniej ironicznie .
OL:Wie że się o nią troszczę .... że ją kocham - powiedział wielce przekonany - posługujesz się tym słowem a nawet nie wiesz co ono znaczy ! - krzyczał już na mnie ojciec
L:Może i nie wiem , i może Carolin też nie wie
OL:Zabezpieczyłem jej życie , i twoje - odpowiedział bez większego zastanowienia
L:Ale to nie znaczy że .... możesz je burzyć , postępując w ten sposób ..
OL:Jak śmiesz tak do mnie mówić , przyjechałeś tu swym zakichanym samochodzikiem , niczym nie musisz się przejmować , za nikogo nie jesteś odpowiedzialny ! Myślisz że ja nie czuje tego samego co ty ?! Tak myślisz ?!
L:To nie ty go znalazłeś , tylko ja , jesteś tak tragicznie ślepy że reszta twoich dzieci powiesi się na twoich oczach - powiedziałem patrząc w jego oczy
OL:Ty cholerny ... - szedł już w moją stronę , chciałem podejść i go walnąć ale jego wspólnicy nas odciągneli , miałem już tego dość po prostu się odwróciłem i wróciłem do domu. Gdy tylko otworzyłem drzwi zobaczyłem skuloną [T.I] na kanapie , czekającą na mnie . Chciałem ją ominąć , lecz ta wstała i zaczęła za mną iść
[T.I] : hej ..... HEJ ! - krzyczała do mnie , z bezradności oparłem głową o ścianę i zacząłem płakać , [T.I] chwyciła moją twarz w swoje malutkie dłonie - Już dobrze , już wszystko będzie dobrze - wiem że ona nigdy mnie nie opuści i wiem że z nią i dzięki niej wszystko się ułoży .
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
TAADAAM :D I jak podoba się ?

3 komentarze:

  1. O jejku genialny jest ten imagin! *o*
    Popłakałam się w połowie ;c
    Haha nawet wiem na podstawie jakie filmu to napisałaś i strasznie Ci dziękuję, że nie uśmierciłaś Liama tak jak to tam było xd
    Czekam na nexta!

    my-world-and-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń