piątek, 18 stycznia 2013

Imagin Niall

Opowiem Wam historię prawdziwej miłości. Jest wyjątkowa. Można powiedzieć że... najpiękniejszej i najwierniejszej miłości na świecie...
           Na świecie żyła pewna para. Chłopak miał na imię Niall był sławnym piosenkarzem w zespole One Direction. Dziewczyna pochodziła z biednej ale kochającej się rodziny. Była śliczna. Poznali się typowo w pewnej kawiarni. Tak zaczęła się ich ogromna miłość. Wiele ludzi w nią nie wierzyło. Rodzice dziewczyny radzili żeby się z nim rozstała bo on złamie jej serce. Ona nie chciała tego słuchać i wyszło jej to na dobre. W każdej wolnej chwili byli razem. Śpiewali, wygłupiali się, razem płakali. Byli nierozłączni. Snuli już plany na przyszłość. Zaręczyli się. Rodzice dziewczyny przekonali się do tego wesołego blondynka. On okazywał jej tyle miłości ile żaden chłopak swojej dziewczynie. Ona kochała go jak jeszcze żadna dziewczyna żadnego chłopaka. Pewnego dnia  pojechali razem w jedno romantyczne miejsce. Pachniało tam kwiatami, słychać było cichą muzykę świerszczy. Jak zawsze śmiali się i wygłupiali. W pewnej chwili Niall przyklęknął i zapytał swą ukochaną
-Chcesz zostać moją panią Horan?
           Z jej oczu poleciały łzy radości. Zgodziła się. Później położyli się na kocu i przyglądali gwiazdom:
-Wiesz... Gdybym mógł dał bym Ci jedną z tych gwiazd...- powiedział chłopak
-Ja dałabym ci wszystkie gdybym mogła- odpowiedziała mu dziewczyna.
          Żyli w szczęściu. Przygotowywali się do ślubu. Byli jeszcze młodzi ale pewni swojego wyboru.
Pewnego dnia jednak coś się zepsuło...  Dziewczyna usiadła przed swoim ukochanym i oznajmiła
-Wiesz Niall... Muszę ci coś powiedzieć... Muszę...-łamał jej się głos. Z oczu leciały łzy- Jestem...Jestem...Chora...
-Kochanie co ty gadasz?
-Mam raka... Zostało mi kilka  miesięcy...
-Nie mów tak! Wyzdrowiejesz!- powiedział blondyn tuląc swoją narzeczoną do piersi. Jego oczy zaszły łzami. Był silny. "Będzie dobrze, będzie dobrze zobaczysz" powtarzał ciągle.
         Następne kilka miesięcy spędzali ze sobą dzień w dzień. Niestety po pewnym czasie dziewczyna wylądowała w szpitalu. On siedział przy niej i pocieszał ją, rozśmieszał.
-Obiecaj mi że jak umrę to będziesz dalej normalnie żył. Że ułożysz sobie życie. - powiedziała umierając dziewczyna
-Ale...Kochanie...
-Obiecaj!
-Nic w tedy nie będzie takie samo ale... Ale postaram się być silny.-powiedział wycierając czerwone od płaczu oczy.
-To dla ciebie -powiedziała dziewczyna dając mu do ręki naszyjnik z ich inicjałami.-Pocałuj mnie- poprosiła gdy chłopak przyjął prezent. On posłusznie złączył ich usta w pocałunku. Nagle maszyny zaczęły piszczeć wbiegli lekarze. Niall zaczął płakać. Nie było już na świecie jego drugiej połówki...
                             Chłopak pozostał wierny swojej dziewczynie do teraz... Przychodzi codziennie na jej grób i rozmawia z nią.  Śmieje się tak jakby była koło niego. Gra jej na gitarze. Pewnego dnia się spotkają i będą żyli jak kiedyś. Ona czuwa przy nim a on przy niej mimo iż nie mogą się dotknąć. Mimo iż chłopak nie może zobaczyć swojej ukochanej...
                              Oto historia ich prawdziwej wiecznej miłości.... Nieskończinej miłości.

1 komentarz:

  1. jakie to piękne aż się popłakałam naprawdę super imagin :)

    OdpowiedzUsuń