wtorek, 30 lipca 2013

Imagin Zayn

Stoi na przeciwko mnie , nie wie co powiedzieć . To jest chyba najgorszy widok jaki w życiu widziałam. Płaczący Zayn na przeciwko moje szpitalnego łózka . Jestem już tutaj równo 3 miesiące a on za każdym razem jak przychodzi płacze , próbuje go pocieszyć zapewnić że wszystko będzie dobrze ,  lecz on nigdy chyba w to nie uwierzy. Trafiłam tu przez głupotę jego byłej dziewczyny , postrzeliła mnie , trafiła w płuco . Lekarzom ledwo udało się mnie uratować . Zayn wini się za to co się stało.
Z:[T.I] to jest moja wina. Nie powinienem zostawiać cię samej , mogłem iść z tobą do tego cholernego sklepu.
[T.I]: To mogło równie dobrze stać się jakbym szła na uczelnie , Zayn to nie twoja wina , proszę cię nie obwiniaj się , już jutro stąd wyjdę i wszystko będzie dobrze . Obiecuje.
Z:Mam nadzieje - i tak miną kolejny dzień na pocieszaniu Zayna. Kiedy on w końcu  zrozumie że to nie jest jego wiana ? Zasnęłam nawet nie wiem kiedy . Obudził mnie soczysty pocałunek Zayna na moich wargach . Uśmiechnęłam się przez pocałunek i tylko przybliżyłam go bardziej do siebie. On nagle się odsuną i zadziornie uśmiechną.
Z: Nie tutaj , jeszcze lekarze nas przyłapią. - i zaśmiał się słodko .
[T.I] : Kocham cię - a on nagle spoważniał i przybliżył się do mnie , pocałował mnie w czoło i cicho w ucho szepną - Ja ciebie też , kocham cię jak wariat. - Dostałam wypis po niecałych 40 minutach , ubrałam się , spakowałam swoje rzeczy i zadowolona wyszłam ze szpitala z moim cudownym chłopakiem pod rękę . W domu przywitali mnie chłopcy , Jezu jak ja się za nimi stęskniłam , za ich wygłupami , śmiechem i nawet za gotowaniem dla Nialla. Mój chłopak stwierdził że powinnam odpoczywać i że muszę się położyć , poszliśmy do naszej wspólnej sypialni. W powietrzu unosił się lekki zapach perfum mojego Zayna . Uśmiechałam się do siebie i położyłam się na łóżku . Malik zrobił to samo i przykrył nas kocem . Przytulił mnie do siebie i rzekł:
Z:Bez ciebie było tu strasznie nudno , a co najgorsze pusto. - i znów złączyliśmy się w cudownym pocałunku , lecz tym razem mi go nie przerwał.

2 komentarze: