poniedziałek, 18 lutego 2013

Imagin Niall


 Od ponad 8 miesięcy jesteś w ciąży. Nie znasz płci dziecka, ponieważ chcesz mieć niespodziankę. Niall opiekował się Tobą jak nigdy. Był na każde Twoje zawołanie. Wyglądał na najszczęśliwszego faceta na całym świecie. Jak idiota biegał z chłopakami po sklepach i kupował mnóstwo ciuchów dla maleństwa. Mimo że nie wiedział jaka jest płeć dziecka kupował i dla chłopca i dla dziewczynki :) Byłaś już zmęczona tym wszystkim. Nie mogłaś spać, ciężko było Ci się poruszać i coraz częściej robiło Ci się słabo. Tego mroźnego, grudniowego wieczoru Niall musiał udać się z chłopakami na nagranie. Sama zostałaś w domu i strasznie się nudziłaś. Włączyłaś jakiś film na DVD i leżałaś przed telewizorem w salonie. W ręku cały czas trzymałaś telefon z wybranym numerem Horana, gdyby coś się stało miałaś od razu dzwonić. Uważałaś, że to bez sensu, ale obiecałaś mu, że telefon cały czas będzie obok Ciebie. Koło godziny 20:30 zaczęłaś się martwić. Niall zazwyczaj wtedy był już w domu. Wstałaś z kanapy i podeszłaś do okna w kuchni. Denerwowałaś się. Miałaś ochotę zadzwonić do chłopaka, ale nie chciałaś siać paniki. Próbując opanować swoje myśli usiadłaś na krzesełku. Złapał Cię straszny skurcz. Skuliłaś się z bólu. Po chwili Ci przeszło. Zrobiło Ci się słabo, więc próbowałaś wrócić do salonu. Podpierając się ściany jakoś udało Ci się dojść do kanapy.  Poczułaś jak tracisz siły i padłaś na kanapę. Kolejny skurcz.. "Proszę tylko nie teraz.." - pomyślałaś. Wzięłaś telefon i zadzwoniłaś do Nialla. "Niall, błagam odbierz do cholery, bo nie dam rady.." - mówiłaś sama do siebie. Chłopak jednak nie odbierał. Wybrałaś numer Liama. "Liam.. proszę.." - szepnęłaś. "Słucham?" - odebrał. "Li-a-m, przy-je-dź-cie.. uff... chy-ba si-e za-za-częło." - ledwo mówiłaś. "Ej chłopaki to już!Szybko zbieramy się!" - krzyknął do chłopców. "Zaraz będziemy trzymaj się!"- powiedział i rozłączył się. Nie mogłaś już oddychać. Modliłaś się, żeby przyjechali jak najszybciej. Po chwili do mieszkania wpadli chłopcy. "Karetka już jedzie!" - krzyknął Liam. "Boże, jak się czujesz wszystko w porządku?" - pytał zatroskany Niall trzymając Cię za rękę. "Tak, tylko do cholery mógłbyś odbierać telefon!" - krzyknęłaś. "Przepraszam, ale.." - nie dokończył, bo mu przerwałaś. "To nie czas na tłumaczenia do cholery! Dajcie mi buty i kurtkę, jest -20 stopni, nie wyjdę w swetrze na dwór!" - krzyczałaś. "Już spokojnie kochanie, spokojnie." - uspokajał Cię Niall. Zayn przyniósł Ci buty i razem z Louisem założyli na nogi. Niall pomógł z kurtką i byłaś już gotowa. Liam i Harry wybiegli na zewnątrz do karetki, która właśnie przyjechała. Zabrali Cię na noszach. Niall również wsiadł do karetki jako ojciec dziecka. Chłopcy tuż za wami jechali samochodem do szpitala.Od razu zabrali Cię na salę porodową. Niall cały czas był przy Tobie i  mocno trzymał Cię za rękę. Chłopcy spanikowani krążyli przed porodówką. "Rany, jakie to stresujące..." - mówił Liam. "Ja to na samą myśl mdleję." - dodał Louis. "Mam nadzieję, że Niall trzyma fason i nie odpłyną.." - zaśmiał się Zayn. Poród trwał już 4 godziny. Niall dzielnie Cię wspierał i był przy Tobie. W końcu nastał czas, aby odciąć pępowinę. Jak na prawdziwego faceta przystało Niall podjął się zadania i.. zrobił to :) Blady i pół przytomny wyszedł z sali porodowej. "Stary, co Ci jest?!" - krzyknął Louis potrząsając Horanem. "Jestem.. jestem ojcem.." - wydusił i rozpłakał się. Osunął się po ścianie na podłogę. "Boże.. ja.. jestem ojcem.." - nie wierzył. Chłopcy sami nie wierzyli, że to już.. Padli przed Horanem. "Stary, masz dziecko!", "Gratulację!" , "Nie masz pojęcia jak Ci zazdroszczę!", "Farciarz!"- mówili jeden przez drugiego. Emocje lekko opadły. Niall oprzytomniał. Usiadł na krzesełku przed salą. "Ej.. ale.. płeć?! Jaka płeć?!" - przypomniał sobie Loui. "Córcia.. mam córcię.." - otrząsnął się Horan. Po chwili na korytarz wyszła pielęgniarka. "To panu przed chwilą urodziła się córka?" - zapytała. "Tak.." - odpwiedział. "Więc zapraszam." - dodała z uśmiechem. Horan wszedł do sali, gdzie leżałaś po porodzie. Spojrzał na dziewczynkę. "Córciu.. jaka Ty jesteś śliczna.." - uśmiechnął się do niej, łzy płynęły mu po policzkach. Spojrzał na Ciebie. Usiadł obok łóżka i złapał Cię za rękę. "Niall.." -szepnęłaś. "Ciiii. Odpoczywaj. Byłaś bardzo dzielna." - uśmiechnął się chłopak i pocałował w czoło. "Ty też skarbie.. Dziękuję, że byłeś przy mnie." - powiedziałaś. "Nie dziękuj, mamy śliczną i zdrową córkę. Jest cudownie.. " - powiedział przez łzy i jeszcze raz się pocałował. "Śpij skarbie.." - dodał. Jeszcze raz zajrzał do córki, która również już spała. Podszedł do drzwi. Jeszcze raz na was spojrzał uśmiechnął się i cholernie szczęśliwy ze łzami w oczach wyszedł na korytarz.

6 komentarzy:

  1. Super :* A słodkie zarazem :D Więcej takich pisz :P

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebisty i niewiem czemu ale cały czas sięśmieje ale imagin mi siępodobał.Jezuniu odbija mi


    JuliaxD

    OdpowiedzUsuń
  3. Wzruszyłam się i naprawdę mam łzy w oczach. Genialny imagin

    OdpowiedzUsuń
  4. zajżdz w2 ciąże z Horanem to musi być soś :) :)

    OdpowiedzUsuń