poniedziałek, 18 lutego 2013

Imagin Zayn


  Ty i Zayn znacie się od 3 lat. Jesteście najlepszymi przyjaciółmi i wiele ze sobą przeżyliście. Jednak Ty od dawna czułaś do niego coś więcej niż tylko przyjaźń.. Wiedziałaś, że nie masz u niego szans. Miał dziewczynę - Nicole. Pogodziłaś się z tym. Zaakceptowałaś jego związek i nawet zaprzyjaźniłaś się z dziewczyną. Z zewnątrz było między nimi wspaniale, jednak tak na prawdę, wcale nie było tak różowo..
Któregoś dnia wybraliście się do klubu. Ty, Zayn i Nicola. Dziewczyna Zayna oczywiście spóźniła się prawie godzinę - nic nowego. Weszliście do lokalu i od razu ruszyliście w stronę stolika. Oprócz Nicole, która nic nie mówiąc poszła tańczyć z jakimiś facetami. Rzuciłaś okiem na Zayna.Chłopak nie był zachwycony postępowaniem swojej dziewczyny. Poszedł do niej i poprosił o powrót do stolika jednak ta, olała go i dalej szalała na parkiecie. Przygnębiony wrócił i usiadł obok Ciebie. "Mam już tego dość.. Nie daje rady.." - szepnął. "Niech trochę potańczy, zaraz przyjdzie." - odpowiedziałaś mu. "Eh.. Musze wyjść zapalić." - powiedział i ruszył w stronę drzwi. Spojrzałaś na Nicole, która właśnie miziała się z jakimś chłopakiem i wybiegłaś za Zaynem. Chłopak stał przed klubem i właśnie zapalał szluga. Podeszłaś do niego. "Daj." - powiedziałaś wyrywając mu papierosa z ręki. Zaciągnęłaś się. "Przecież Ty nie palisz!" - burknął. "Ale mi się zachciało." - odpowiedziałaś. Oddałaś mu fajkę i usiadłaś na poręczy. Zayn popatrzył się na Ciebie. Usiadł obok. "Masz, zapal." - powiedział. Spojrzałaś na niego. "Nie chcę.. To ohydne, chciałam tylko spróbować.." - odpowiedziałaś. "No widzisz.. Ja zawsze palę kiedy się denerwuję. Przyciąga mnie to jak magnez." - mówił. "Czym Ty się tak denerwujesz?" - zapytałaś. " Nie mogę na nią już patrzeć, nie masz pojęcia ile razy mnie zdradziła, a ja głupi jej wybaczyłem.." - powiedział. " O czym Ty mówisz ona Cię zdradzała ?" - zapytałaś z niedowierzaniem. "Żeby to raz.. Wybaczałem jej, ale już nie mogę na to patrzeć. Mam takie obrzydzenie do niej.." - odpowiedział. " Widocznie ją kochałeś... " - szepnęłaś. "To nie była miłość. To coś w rodzaju przyzwyczajenia i strachu przed.." - nie dokończył. "Przed czym? " - dociekałaś. "To nie ważne, mogę o tym tylko pomarzyć." - powiedział i rzucił szluga na chodnik. " Nie kocham jej, idę to wszystko skończyć raz na zawsze, niech się dzieje co chce." - dodał i wszedł do klubu. Ty zostałaś przed lokalem. Po kilku minutach wyszedł chłopak. "To koniec." - powiedział już pewny i zadowolony ze swojej decyzji. Ucieszyłaś się w końcu tak cholernie Ci na nim zależało.. " Cieszysz się ? " - zapytałaś. "Tak.. to koniec tej męczarni. Czas na kogoś na kim tak na prawdę mi przez cały czas zależało." - powiedział. "O kim mówisz?" - zapytałaś. Podszedł do Ciebie i spojrzał Ci głęboko w oczy. Zgarnął włosy z policzka. Pocałował Cię. Spodobało Ci się to. Ujęłaś w dłonie jego twarz. W końcu oderwał się od Ciebie. "Przepraszam.." - szepnął i jeszcze raz musnął Twoje usta, po czym schylił głowę. "Zayn.." - powiedziałaś delikatnie podnosząc jego głowę trzymając za podbródek. Spojrzał na Ciebie. "Nawet nie wiesz jak długo czekałem na ten moment.." - szepnął. "Zostań ze mną.." - dodał i przytulił się do Ciebie. Spojrzałaś na niego i uśmiechnęłaś się. Dotknęłaś jego dłoni i pociągnęłaś w stronę klubu..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz